Zapowiedź...

 Cześć! Dodaję pierwszą część opowiadania 19. Nie dodałabym, gdyby nie Wasze komentarze. 

Dziękuję.

 Proszę komentujcie, bez względu, czy będą to pochwały, czy krytyka ;)

W kinie było super. Eddie zabrał nas na jakąś komedię romantyczną.  Gdy tak na niego patrzyłam, poczułam jak mocno go kocham. Nie potrafiłam bym go zostawić. Nigdy..

Dzisiaj od rana byłam jakaś nieobecna.  Mimo to, zdecydowałam, że  pójdę do szkoły. Na drugiej lekcji dostałam bólu głowy. Na przerwie poszłam do łazienki i  połknęłam tabletką, którą miałam w torbie, z nadzieją, że coś da. Na chwilę przeszło, jednak na czwartej lekcji, czyli j. angielskim znów mnie zaczęła boleć. Jakby tego było mało, dostałam też dreszczy.  Postanowiłam nic nikomu nie mówić. Zagryzłam zęby i starałam się skupić.

- Wszystko w porządku? – szepnął Eddie, z którym siedziałam.

- Tak – skłamałam.

Jakoś dotrwałam do końca lekcji. Powoli wróciłam do Domu Anubisa. Weszłam po schodach i poczułam, że tracę grunt pod stopami…

Eddie

Z Patricią było coś nie tak, ale nie chciałem się narzucać. Myślałem, że to jakieś damskie sprawy, czy coś…

Jednak tknięty przeczuciem wszedłem za nią do Anubisa.

I dobrze, bo zdążyłem tylko zarejestrować jej upadek.

Resztę pamiętam jak przez mgłę: mój krzyk, Trudy i karetkę…

Nie Patrcia, nie moja najdroższa…