Opowiadanie 9

Eddie

Miałem plan. Gdy tylko Pat się zgodziła pocałowałem ją i wziąłem za rękę. Pomknęła przodem.

-Nie ma tak dobrze! –zawołałem. Spojrzała  na mnie ze zdumieniem.

Rzuciłem jej arafatkę.

-Jaja sobie robisz? –zapytała – nie założę tego!

-Nie bądź taka – poprosiłem.

Westchnęła i pozwoliła sobie ją założyć. Objąłem ją w  pasie i poprowadziłem w stronę szkoły.

- Nic nie widzę – poskarżyła się moja ukochana.

-I to chodzi – powiedziałem z rozbawieniem.

Patricia

Nic nie widzę!

Super. Tego mi brakowało. Choć z drugiej strony tak jest romantyczniej…

Po kilku minutach chyba doszliśmy na miejsce, bo wyczułam  węchem  jakąś czekoladę , perfumy, roże….

-Jesteśmy na miejscu – oznajmił Eddy.

Ściągnął mi chustę z twarzy. Uśmiechnęłam się triumfalnie. Teraz sobaczyłam, że jesteśmy na Sali. Wszystko było udekorowane różami. Na ziemi leżał koc piknikowy a na nim.. moje ulubione ciasto i mnóstwo różnych przekąsek. Dookoła niego były rozstawione malutkie świeczki.

Po chwili Eddy włączył nastrojową muzyczkę.  Pocałowaliśmy  się. Tej romantycznej chwili nic nie mogło zakłócić……

Nic oprócz…

Nagle drzwi otworzyły się z hukiem . Spojrzeliśmy tam.

Weszła jakaś blondyna.

-Tu jesteś, kotku! – powiedziała słodko do Eddy ‘ego zarzucając mu ręce na szyję...

by Paulinkam6

Miało być jutro, ale dodałam dzisiaj. Podoba się?

Podobało Wam się też (chyba) wspomnienie...

Chcielibyście jescze jakieś?

Myślałam o wakacjach - wspomnieniu..