12 czerwca 2013

Diary of Holidays



Diary of Holidays

Patricia
-Pat, wiesz w związku z wakacjami… - zaczął Eddy, wkrótce po wręczeniu świadectw.
-Już ci mówiłam, że nie mam pieniędzy, a po za tym moi rodzice… - zaczęłam.
-O pieniądze się nie martw – uspokoił mnie. – Zamierzałem ci powiedzieć, że mój wujek.. – zawiesił głos.
-Że twój wujek co?
-Że mój wujek.. – znowu urwał.
-Chcesz mnie wkurzyć? – warknęłam.
Zaśmiał się i pocałował mnie w czubek głowy.
-Mój wujek ma niezły dom w Hiszpanii. I powiedział, że jeśli przejmiemy go na kilka tygodni to nie musimy nic płacić, prócz jedzenia.
-Wow – tylko tyle byłam w stanie wydusić.
Eddie
Przedstawiłem Patricii mój plan. Na razie nie dodałem tylko kto z nami jedzie.
Zamierzałem zabrać ją, Piper, Alfie’ go i Fabiana. Chciałem by było co wspominać.
-To kiedy mielibyśmy tam jechać? – z zamyślenia wyrwał mnie głos Patty.
-W sierpniu – odpowiedziałem bez zastanowienia. – A  po za tym przecież w lipcu miałem poznać twoich rodziców.
Patricia
Wróciliśmy do Domu Anubisa i zaczęliśmy się pakować.  Gdy spakowaliśmy kufry podjechały pod nasz dom taksówki, odwożące nas na koleje, dworzec autobusowy lub –
jak w przypadku Eddy ‘ ego – na lotnisko. Przed wejściem do taksówek zaczęliśmy się żegnać.
Ja i Piper miałyśmy jechać na  autobus, który zawoził nad do małego miasteczka pod Glasgow. Nie było ono wielkie, ale cywilizowane.
Gdy dojechałyśmy do Pire (czyt. Pir) czekał na nas już komitet powitalny w postaci Ingrid, naszej macochy. Wyglądała jak by była w naszym wieku, a zbliżała się już do 30 – stki. Była dla nas przyjaciółką i matką jednocześnie..


Jak się podoba? Nie mam pomysłów na opowiadania, więc napisałam wspomnienie z wakacji. Będą co najmniej 2 części.
W swojej "mądrości" na potrzeby historii wymyśliłam miasteczko:)

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Świetny pomysł ;)

Anonimowy pisze...

super proszę żebyś pisała dalej opowdanie

Anonimowy pisze...

Mega jest ! Czekam na next /MM

Anonimowy pisze...

Suuper

Clementine pisze...

super

Acocieto.... pisze...

super <3